Wielu psychologów uważa, że wszelkie testy psychometryczne dają zafałszowany i nadmiernie uproszczony obraz umiejętności umysłowych i emocjonalnych ludzi, sztucznie ich selekcjonując na „lepszych” i „gorszych”. Np. w książce The Mismeasure of Man profesor Stephen Jay Gould poddał druzgocącej krytyce podstawy naukowe testów psychometrycznych i dowodził, że są one wręcz rodzajem „rasizmu naukowego”, zwłaszcza jeśli są stosowane, aby udowodnić „wyższość” jakiejś grupy społecznej nad innymi (np. wyższość mężczyzn nad kobietami czy „rasy żółtej” nad „białą”). (zob. norma (psychologia)). Z podobnych powodów w ZSRR od 1936 stosowanie testów było zakazane.

Jakkolwiek same testy IQ są ciągle zagadnieniem bardzo kontrowersyjnym z naukowego i społecznego punktu widzenia, są one wciąż dość szeroko stosowane w badaniach psychologicznych i socjologicznych, głównie z braku innych, lepszych narzędzi pomiarowych. Naukowcy stosujący je do badań mają zwykle świadomość ich braków, natomiast inni ludzie mają często tendencję do przeceniania uzyskiwanych dzięki nim wyników.

Zwolennicy stosowania testów IQ wykazują, że istnieje wiele badań wskazujących na interesujące korelacje między ilorazem inteligencji mierzonym tymi testami a rozmaitymi danymi statystycznymi, które to korelacje inaczej nie zostałyby nigdy odkryte. Np.:

Badania przeprowadzone w Szkocji dowiodły, że ludzie z IQ niższym niż 85 mają o 37% mniejszą szansę dożycia do 76. roku życia niż ludzie o IQ wyższym niż 115.

Badania przeprowadzone przez Charlesa Murraya w USA dowiodły silnej, dodatniej korelacji między wysokością rocznych dochodów i poziomem IQ.

Kontrowersyjne badania zatytułowane IQ i zamożność narodów zdają się potwierdzać, że istnieje ogólna dodatnia zależność między dochodem narodowym na osobę a średnim IQ ludności danego kraju. Może to jednak wynikać zarówno z faktu, że „inteligentniejsze” narody lepiej sobie radzą, jak i z faktu, że w bogatszych krajach istnieje więcej impulsów (lepsza edukacja, łatwiejszy dostęp do źródeł informacji, więcej wolnego czasu) tworzących wyższe IQ ludności.

Inny często wysuwany zarzut pod adresem tych testów zarzuca im niepotrzebne zawężanie zakresu badanych sprawności umysłowych, pomijając tak istotne dla każdego zdolności jak inteligencja emocjonalna, zdolności artystyczne czy kreatywność. Testy twórczości nie są tak trafne i rzetelne jak testy inteligencji, analizy statystyczne danych pochodzących z nich nie upoważniają do stwierdzenia, że istnieje czynnik ogólny twórczości. Istnieją testy starające się mierzyć inteligencję emocjonalną, są one jednak bardzo kontrowersyjne.

Poważnym zarzutem jest także możliwość sztucznego podwyższenia swojego IQ poprzez systematyczny, długotrwały trening w rozwiązywaniu typowych zadań stosowanych w testach inteligencji. Oznacza to, że testy takie mierzą raczej szybkość rozwiązywania typowych, znanych problemów, niż umiejętność radzenia sobie w nieznanych sytuacjach, co jest prawdziwą oznaką inteligencji.